Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa wystawa w Muzeum Śląskim. "Głusza" to wyjątkowy projekt o dostępności, komunikacji i kulturze Głuchych

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Dagmara Stanosz i Michał Justycki, kuratorzy "Głuszy" w trakcie pracy nad wystawą.
Dagmara Stanosz i Michał Justycki, kuratorzy "Głuszy" w trakcie pracy nad wystawą. Marcin Śliwa
„Głusza” to najnowsza wystawa Muzeum Śląskiego w Katowicach opowiadająca o mniejszości językowo-kulturowej osób Głuchych. Projekt „Głusza” to także kilka lat badań nad kulturą i sztuką Głuchych, a także działań integracyjnych, edukacyjnych i artystycznych, które zrodziły się z realnej potrzeby. Efekt? Największa w Europie wystawa podejmująca temat problemów, z jakimi spotykają się osoby Głuche. Wernisaż odbył się 23 czerwca w Muzeum Śląskim w Katowicach, a „Głuszę” w budynku Łaźni można oglądać do czerwca 2023 roku. O pracy i doświadczeniach związanych powstawaniem „Głuszy” rozmawiamy z kuratorami wystawy – Dagmarą Stanosz i Michałem Justyckim.

O tym co zrobiliście nie można myśleć jedynie w kategoriach sztuki. Czym jest „Głusza”?

Dagmara Stanosz: „Głusza” jest projektem realizowanym od kilku lat jako działanie włączające osoby niesłyszące, w którym wspólnie badamy problem komunikacji. W tym czasie prowadziliśmy działania edukacyjne, przede wszystkim seminaria, na które zapraszaliśmy osoby Głuche, aby miały możliwość opowiedzenia o sytuacji osób niesłyszących w Polsce, Europie i na świecie. Celem naszej pracy było stworzenie wystawy, na której poruszymy problem komunikacji, barier językowych i komunikacyjnych między ludźmi. Na tym gruncie pokazujemy kulturowo-językową społeczność głuchych. W pierwszej części wystawy staramy się wprowadzić zwiedzających w temat języka, zadać pytanie czym jest język i różne formy komunikacji? Dlaczego język migowy powinien być równoprawny względem innych języków mówionych? Dlaczego Głusi powinni mieć prawo do edukacji i rozwoju we własnym języku migowym, najbardziej naturalnym dla osób niesłyszących? Dlaczego edukacja dwujęzyczna jest tak istotna i ważna dla kultury? W kolejnych częściach poświęconych kulturze, społeczności i historii Głuchych staramy się przybliżyć odbiorcom tę grupę, jako grupę kulturową, a nie jako osoby z niepełnosprawnością słuchu. Ta społeczność ma swoją historię, język, teksty kultury i własną ścieżkę emancypacji i dochodzenia do walki o prawo do języka, edukacji i prawo do bycia mniejszością kulturową. W ostatniej części przybliżamy współczesną sztukę Głuchych, która bardzo bliska jest sztuce krytycznej. Głusi podejmują tematy związane z ich problemami oraz sytuacją społeczną i kulturową. W „Głuszy” prezentujemy prace polskich współczesnych artystów oraz Nancy Rourke, artystki amerykańskiej, która jest prekursorką nurtu Deaf Art. Bardzo mocno eksploruje tematykę głuchoty, audyzmu i dyskryminacji osób niesłyszących. To bardzo ciekawa artystka, która wchodzi w dialog również z innymi tekstami kultury. Są to też pierwsze zakupione w Polsce i w Europie prace Nancy Rourke, a my jesteśmy pierwszym muzeum, w które je prezentuje.

Michał Justycki: „Głusza” to wystawa, która przełamuje bariery i uczy ludzi rozumienia tego kim są Głusi. W Polsce bardzo niewiele osób zna ich historię. Dużo słyszących nie wie też, jak wygląda ich kultura. Głusi mają swoją kulturę, ale osoby słyszące nie rozumieją tego, co myślą Głusi i jak wygląda ich życie od środka. Teraz jestem bardzo szczęśliwy i uważam, że warto było się w to zaangażować razem z Dagmarą. Gdyby nie ona, to nie zrobilibyśmy „Głuszy”, to była bardzo trudna praca. Na początku bałem się o to, jak będę się komunikować z osobą słyszącą. Pomyślałem, że spróbuję popracować dwa miesiące, a jak będzie problem z komunikacją to się zwalniam, bo bez sensu jest się stresować i denerwować. Spróbowałem pierwszy miesiąc, później drugi, trzeci i okazało się, że ludzie byli bardzo otwarci. Wyobraź sobie, że jako osoba słysząca jesteś w świecie głuchych. To byłoby bardzo trudne. Wtedy poczułem, że warto razem pracować, bo ja zbieram doświadczenia ze świata słyszących, a Dagmara ze świata głuchych i wymieniamy się nimi. Jest bardzo mało informacji pisanych na temat historii, kultury i środowiska głuchych, dlatego przekazuję dalej wszystko co znajduję.

„Głusza” to też badanie grupy kulturowej osób Głuchych i włączanie jej do lokalnej społeczności. Jak przebiegał ten proces?

DS: Zaciekawiłam się tym tematem z punktu widzenia edukatora i antropologa. Natomiast Michałowi też zależało bardzo na włączaniu osób głuchych, żeby to środowisko zaktywizować, zachęcić głuchych do przychodzenia do muzeum i bycia aktywnym w sferze kultury. W momencie, kiedy zapadła decyzja, że Michał będzie zatrudniony w muzeum na stałe, mogliśmy zacząć pracować w procesie, a takie działania mogą być realizowane tylko w ten sposób. Trzeba mieć świadomość tego, że jak chcemy włączyć jakąś społeczność, to się nie dzieje w ciągu 2 miesięcy, tylko przez 2-3 lata. Nasze działania zaczynały się od prowadzenia warsztatów w szkołach dla dzieci głuchych. Potem one przyjeżdżały do muzeum na lekcje, które prowadził Michał, jako osoba głucha. To było ważne, bo mogły zobaczyć, że one też mogą w przyszłości być edukatorami, historykami sztuki, mogą iść na studia, że jest to realne i dostępne. Kolejnym krokiem było zlecanie prowadzenia warsztatów czy wykładów osobom głuchym. Kinga Hołda-Justycka prowadziła w języku migowym warsztaty fotograficzne dla słyszących, które były tłumaczone na język foniczny. Trochę odwróciliśmy role i znowu pokazywaliśmy, że głuchy może być artystą, nauczycielem, pracownikiem i robi to tak samo dobrze, jak słyszący. Staraliśmy się pokazać równość. W 2018 roku zaczęliśmy organizować seminaria i zapraszaliśmy na nie głuchych. Chodziło nam o to, żeby stworzyć forum, na którym głusi mogą opowiedzieć o sobie. Seminaria były też dostępne w streamingu, bo chcieliśmy dotrzeć do jak najszerszej grupy publiczności. Zależało nam na tym, żeby opowiedzieć o problemach, z którymi spotykają się głusi. Przeprowadziliśm też wywiady z seniorami, aby zobaczyc jak językiem migowym, posługiwało się starsze pokolenie Ślązaków. Rozwinęliśmy koncepcję nagrań o wypowiedzi młodszych osób i artystów zajmujących się sztuką głuchych.

Kultura Głuchych to nie niepełnosprawność lub choroba, a nowa jakość. Co ją charakteryzuje?

MJ: Na przyład sztuka i ruchy takie jak De'VIA i Rourkizm – dla osób słyszących może to być coś zupełnie nowego. Dlaczego Muzeum Śląskie właściwie kupiło obraz Nancy Rourke? Z perspektywy głuchych jest to ważne. Mają takie myślenie, że zastanawiają się, dlaczego w żadnej galerii nie ma obrazów osób głuchych? Uważają, że są gorsi, a ich kultura jest dyskryminowana. Trzeba pokazać, że słyszący i głusi mogą być razem, że bardzo dużo jest artystów głuchych, którzy są profesjonalnymi artystami, kończą Akademie Sztuk Pięknych i pracują. Na przykład dzieci głuche oglądając obraz zawsze pytają, czy ten malarz był głuchy? Myślą sobie, że są gorsze, ponieważ są głuche, mają depresję i są smutne. Trzeba im pokazywać, że są też artyści głusi. Wtedy dzieci się cieszą, są dumne z tego, że widzą artystów głuchych. Głusi są normalni, mają prawo do wszystkiego, potrafią malować, a nigdy ich nigdzie nie ma. Głusi mają swoją tożsamość i nie chcą być traktowani jak chorzy. Na wystawie można zobaczyć Nancy Rourke i całą grupę artystę głuchych – robimy to też dla słyszących, żeby zrozumieli, że istnieje tożsamość głuchych.

DS: Michał opowiada z perspektywy wewnętrznej o tym, co jest rzeczywiście ważne dla tej społeczności i jako samorzecznik środowiska wie o tym najlepiej. Ja jestem kimś, kto stoi z boku i obserwuje. Jest to też dla mnie wielkie odkrycie jako dla antropolożki kultury. Nie spotkałam się ze źródłami, w których ktoś badał to pod kątem kulturowym, a przecież z punktu widzenia kulturowego, jeżeli mamy odrębny język, to on stwarza kulturę. Język sprawia, że percepcja jest inna i tym samym stwarza świat. Tutaj rzeczywiście tak jest - język migowy, czy języki migowe, stwarzają świat i kulturę Głuchych. Mamy czasami bariery językowe i nawzajem się dyskryminujemy, głównie my jako słyszący nieświadomie dyskryminujemy Głuchych. Mam tu na myśli narzucanie pewnego modelu kulturowego grupie, której nie rozumiemy i nie znamy, a która ma własną kulturę przejawiającą się w tym, że ma swój język, filmy i własne, specyficzne zwyczaje.

Jak praca przy „Głuszy” wpłynęła na środowisku osób Głuchych na Śląsku? Czy dzięki temu zmieniła się ich rzeczywistość?

MJ: Dużo głuchych na Śląsku jest bardzo zadowolonych. Na początku nie wierzyli, że w muzeum będzie „Głusza”. Większość z nich kojarzyła wydarzenia z Polskim Związkiem Głuchych, że tylko tam się coś dla nich robi, w sposób zamknięty. W wystawę w muzeum, w najważniejszej instytucji na Śląsku nikt nie wierzył. Teraz zaczęli wierzyć, choć wciąż myślą, że to jakaś bajka. Bardzo dużo ludzi głuchych nie rozumiało tego, czym jest sztuka. Prowadziłem w języku migowym wykłady o historii sztuki i artystów głuchych – nikt nie znał, żadnych wybitnych głuchych malarzy, ani żadnych innych głuchych, którzy byli znani i mieli osiągnięcia. Myśleli, że jak ktoś jest głuchy to musi być prostym człowiekiem.

Teraz dużo się zmieniło. Pracuję tu już pięć lat. Na początku nie mieliśmy z innymi pracownikami dobrej komunikacji. Widać, że niektórzy migają, potrafią powiedzieć „dzień dobry” i zapytać „w czym mogę pomóc?”. My komunikujemy się już bez problemu, bardzo dużo się zmieniło, w czym pomogła też praca nad wystawą „Głusza”. Pięć lat temu Muzeum Śląskie nie miało dla głuchych żadnego znaczenia, mijało się je. Ważny był Kraków i Warszawa, jako miejsca w których się coś działo. Teraz dołączyły do tego Katowice. O Muzeum Śląskim głusi słyszeli już w wielu krajach Europy, Ameryki, Stanach Zjednoczonych ponieważ Nancy Rourke i inni artyści mówią o Muzeum Śląskim. Dzięki nim wiele osób wie co to jest Muzeum Śląskie i gdzie się znajduje. Po otwarciu „Głuszy” pewnie dowie się o tym jeszcze więcej osób.

Czy młoda osoba niesłysząca, która przyjdzie zobaczyć taką wystawę, poczuje siłę do walki o swoją przyszłość?

MJ: Tak, na pewno poczuje wielką dumę. Dużo głuchych spotyka się z takim podejściem „ale ty jesteś biedny, nie słyszysz, masz problemy z komunikacją, musisz się leczyć”. Bardzo dużo ludzi ma właśnie taką narrację. Jest to związane z brakiem informacji, ale dzięki rozpowszechnieniu się dostępu do Internetu, to też już zmienia się to na lepsze.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera