MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezes JSW: Fedrunek pod Żorami się opłaca. Musimy się dogadać...

Jarosław Zagórowski
Wciąż walczymy o wydobycie węgla pod Żorami. To nie tylko szkody górnicze, ale głównie praca - mówi Jarosław Zagórowski
Wciąż walczymy o wydobycie węgla pod Żorami. To nie tylko szkody górnicze, ale głównie praca - mówi Jarosław Zagórowski Katarzyna Spyrka
- Cały czas przekonujemy władze Żor, że górnictwo to przecież nie tylko degradacja terenu i szkody górnicze. Chcemy, by uznali także, że górnictwo przede wszystkim niesie ze sobą duży potencjał w postaci pieniędzy, które trafiają na nasz lokalny rynek i wzmacniają gospodarczy krwioobieg regionu - mówi Jarosław Zagórowski. Rozmawiamy z prezesem Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA, o planowanym fedrunku pod Żorami

Mija dokładnie siedem miesięcy od czasu, gdy żorscy radni nie zgodzili się na przeprowadzenie referendum w sprawie fedrowania Jastrzębskiej Spółki Węglowej pod Żorami i odrzucili Wasz wniosek w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Czy wierzy pan, że w końcu uda się wypracować wspólne stanowisko w sprawie fedrunku pod miastem. Ma pan scenariusz, by przekonać nieprzekonane władze Żor do zmiany frontu?
Mam nadzieję, że tak się stanie. Niedawno wróciliśmy do rozmów z władzami miasta. Spokojnie i bez niepotrzebnych emocji rozmawiamy o rozwiązaniach dobrych dla miasta, jak i Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Zapewne sporo czasu minie, zanim uda się nam wypracować kompromis, ale bądźmy dobrej myśli. Cały czas przekonujemy władze Żor, że górnictwo to przecież nie tylko degradacja terenu i szkody górnicze. Chcemy, by uznali także, że górnictwo przede wszystkim niesie ze sobą duży potencjał w postaci pieniędzy, które trafiają na nasz lokalny rynek i wzmacniają gospodarczy krwioobieg regionu. Poza tym, co zawsze podkreślam, pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej mieszkają też w Żorach, tam też robią zakupy.

Jednak władze Żor boją się, że wydobycie będzie odbywać się pod terenami inwestycyjnymi, przeznaczonymi pod budownictwo, usługi. Poza tym, jak twierdzi prezydent Żor: "Kopanie na zawał trzeba odrzucić i oszczędzić mieszkańcom stresu, tragedii życiowych i pozostawić mieszkańcom szansę rozwoju miasta". Co pan na to?
Trzeba jasno powiedzieć, że nie zamierzamy prowadzić wydobycia w centrum miasta - pod rynkiem czy osiedlami, tylko na obrzeżach miasta. W większości są to tereny rolnicze. A tereny, które weszły do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, ostatecznie wyłączyliśmy z naszych planów. O tym wszystkim dobrze wiedzą władze Żor i jego mieszkańcy.

Mógłby pan sprecyzować, na jakich terenach - w jakich dzielnicach Żor - JSW chce fedrunku. Jakiej wielkości są to tereny?
Zgodnie z przedstawionym władzom miasta projektem eksploatacji, miałaby ona być prowadzona pod zaledwie 10 procentami powierzchni terenów miasta w części dzielnic Rój, Rogoźna i Osiny. Poza tym wpływy, jakie zaplanowano na terenie objętym eksploatacją, to I i II kategoria szkód górniczych, a więc najniższe z możliwych. Jest na nie odporny każdy nowo budowany i zabezpieczony budynek, a w przypadku zaistnienia jakichkolwiek uszkodzeń, przedsiębiorca górniczy jest zobowiązany do jego naprawy w trybie ustawy Prawo geologiczne i górnicze. Oczywiście, koszty tych napraw bierze na siebie JSW.

Ze strony władz Żor padał też zarzut, że oni nic nie zyskają na tej zgodzie, a wszystko zgarnie Jastrzębska Spółka Węglowa. Waldemar Socha, prezydent Żor, stwierdził jedynie, że: "pozytywny aspekt to ten, że po około 15 latach z opłaty eksploatacyjnej otrzymalibyśmy rocznie do budżetu miejskiego wpływy w wysokości od kilkuset tysięcy złotych do kilku milionów złotych. Z kolei wpływy z podatku od nieruchomości i podatku dochodowego od osób prawnych dostałoby miasto Jastrzębie-Zdrój, gdzie mieści się siedziba JSW". To chyba mocny argument przemawiający na jego korzyść.
Nie można na to w ten sposób patrzeć. Mieszkańcy Żor są obywatelami tego państwa. A my płacimy podatki państwu tam, gdzie nakazuje tego prawo. Część z nich trafi do Żor. Nie ma natomiast możliwości składania specjalnych danin za gospodarowanie zasobami złóż należącymi do państwa.

To jakie są największe plusy fedrunku pod Żorami? Kopanie pod Żorami się opłaci na dłuższą metę?
Fedrunek pod Żorami to przede wszystkim miejsca pracy, na którym władzom Żor tak bardzo zależy. Dzisiaj to ogromna wartość. Jastrzębska Spółka Węglowa tworzy stabilne, dobrze płatne - jak na nasz region - miejsca pracy. To sprzyja zakładaniu rodzin i daje im poczucie bezpieczeństwa.

Kiedy mógłby się rozpocząć fedrunek pod Żorami i jak długo by trwał?
Koncesja, o którą ubiegamy się od sierpnia 2010 roku, przedłuży żywotność Ruchu Borynia do roku 2042. Nadzieją dla kopalni Borynia, która została połączona z kopalnią Zofiówka z powodu wyczerpywania się bazy zasobowej, jest złoże Żory - Warszowice. Jeśli władze miasta zaopiniują nasze plany rozwojowe pozytywnie, to fedrunek pod terenami Żor mógłby rozpocząć się najwcześniej w roku 2025 i trwałby w przybliżeniu około 20 lat. Mam nadzieję, że tak się stanie.

Rozmawiała: Katarzyna Śleziona


*Regionalna lista płac. Sprawdź, ile zarabiają [ZAROBKI OD 100 ZŁ DO 1 MLN ZŁ]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera