Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szołtysek: Zając, Zajonz albo Seionz

Marek Szołtysek
Marek Szołtysek
Marek Szołtysek arc.
Kilka lat po upadku komuny, około 1995 roku. Pewien śląski student pochwalił mi się, że jego rodzina skorzystała na przemianach demokratycznych w Polsce. Konkretnie - powiedział z dumą - przywróciliśmy naszemu nazwisku poprawny i pierwotny zapis. Gdy dopytywałem o szczegóły, to się okazało, że jeszcze niedawno pisali się "Zając".

Kiedyś jednak ich pradziadek na przełomie XIX i XX w. pisał swoje nazwisko "Zajonz", który to zapis zachował się na starym dokumencie. Stąd dumna ze śląskiej przeszłości rodzina Zająców zamieniła się w Zajonzów. Zabrzmiało to jak żart i gdyby mi to powiedział niewykształcony człowiek, to pewnie bym machnął ręką. Tylko że rozmawiałem ze studentem, więc postanowiłem podyskutować.

Wyraziłem więc opinię, że każdy ma prawo zmieniać sobie nazwisko lub formę jego zapisu, ale ich poszczególne formy i zniekształcenia trzeba widzieć w kontekście historycznym, poprzez dziejowe uwarunkowania. I dlatego wasze nazwisko w okresie niemieckich rządów jakiś urzędnik, a może jakiś robiący karierę przodek, zapisał zgodnie z ortografią niemiecką. Choć prawdę mówiąc, bliższy poprawności byłby zapis "Seionz". Nie potrafię konkretnie wskazać okoliczności takiego majstrowania, ale zjawisko nie dotyczyło tylko Zająców, ale też wielu innych nazwisk, przykładowo: Mleczko (Mletzko), Szendzielorz (Schendelosch), Szołtysek (Scholtyssek) czy Kuc (Kutz).

Jeszcze bardziej się to komplikuje, gdy sobie uświadomimy, że wcześniej niektóre śląskie nazwiska miały pewnie czeski zapis, tyle że mało kto posiada w domu poświadczające to dokumenty. Tak czy inaczej przeróżne formy zapisywania śląskich nazwisk na przestrzeni skomplikowanych wieków historii utrudniają wskazanie jedynie słusznego zapisu. Np. moje nazwisko w ciągu 400 lat zapisywano przynajmniej w pięciu wersjach. Jak miałbym wrócić do rzekomo poprawnej i pierwotnej jego formy?

Odradzam tu więc majstrowanie, bo można narozrabiać jak szalony Zając, pardon - Zajonz. Ale z drugiej strony - kto Zającowi zabroni? Na koniec wspomnijmy jeszcze o jednej sprawie zajęczej. Wielkanocna tradycja przychodzenia do Ślązoków zajączka z prezentami jest niemiecka. Zając ten bowiem w staroniemieckich i pogańskich legendach towarzyszył Holdzie, bogini płodności, podczas jej ożywczego wkraczania w pozimowy świat. Dlatego zajączki obdarowują do dzisiaj Ślązoków, Niemców i Austriaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!