MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Łazach mieścił się niemiecki i nazistowski obóz pracy, w którym życie straciło setki osób. Odsłonięto tablicę. [Reportaż historyczny]

Bartosz Żołnierczyk
Bartosz Żołnierczyk
W Łazach mieścił się niemiecki i nazistowski obóz pracy, w którym życie straciło setek osób
W Łazach mieścił się niemiecki i nazistowski obóz pracy, w którym życie straciło setek osób Radosław Famulski, Ciekawa Przeszłość - archiwa
Pomiędzy ulicami Fabryczną i Wysocką w Łazach w pow. zawierciańskim, w 1941 roku powstał niemiecki nazistowski obóz przymusowej pracy. W miejscu tym powstały baraki, a całość była odgrodzona drutem kolczastym. Do obozu sprowadzano głównie Żydów, pochodzących z różnych krajów europejskich. Skrajnie wycieńczeni więźniowie, katowani przez Niemców, byli zmuszani do niewolniczej pracy przy odbudowie pobliskich zbombardowanych linii kolejowych oraz rozbudowie lokomotywowni, czy budowie schronów przed bombardowaniami w Łazach. O historii miejsca w swoim reportażu opowiada Radosław Famulski, lokalny pasjonat historii, w którym zobaczycie świadectwo Eddiego Willnera, nieżyjącego już byłego więźnia obozu w Łazach. Ku czci pamięci miejsca na terenie ZS im. prof. R. Gostkowskiego, 25 maja br., odsłonięto tablicę upamiętniającą obóz, a w uroczystości uczestniczył syn Willnera. Jak wspomina miejsce Eddie Willner? Jak funkcjonowało? Jak wyglądał dzień pracy więźniów? Jak wspomina pobyt ojca w Łazach Jego syn? Zobaczcie WIDEO upamiętniające miejsce oraz ZDJĘCIA z jego terenu.

W Łazach mieścił się niemiecki i nazistowski obóz pracy, w którym życie straciło setek osób

W czasie II wojny światowej Łazy były kolebką kolejową dla Niemców. To tutaj znajdowała się priorytetowa stacja rozrządowa, a cały proces prowadzenia działań wojennych, wiązał się z kolejnictwem. To przyczyniło się zlokalizowanie w Łazach niemieckiego i nazistowskiego obozu pracy, który dawałby stabilność i rozbudowę infrastruktury kolejowej. Poznajcie kontekst powstania obozu.

TUTAJ obejrzycie reportaż.

-Trzeba zacząć od znamienitej lokomotywowni w Łazach, którą przejęli Niemcy. Została ona rozlubowana przez nich i cała usiana różnego rodzaju schronami, gdyż linia kolejowa przejeżdżająca przez Łazy, Zawiercie, była ważnym elementem, ze względu na znajdującą się tutaj stację rozrządową. Całość wojsk, wyposażenia, przewożona była koleją - mówi Radosław Famulski, lokalny pasjonat historii oraz twórca kanału "Ciekawa Przeszłość".

Stacjonowały tutaj największe, a zarazem najcięższe lokomotywy II wojny światowej. To w Łazach znajdowała się ogromne zaplecze techniczne Niemców. Aby mogli realizować swoją strategię, potrzebowali licznych schronów w tym miejscu.

-Niemcy atakując na Rosję, potrzebowali zaplecza technicznego, więc w Łazach rozlubowali lokomotywownie, zbudowali wieżę ciśnień, schrony, gdyż w czasie wojny, były tutaj naloty, bombardowania radzieckie. Schrony znajdują się w miejscu dworca i na mieście, na lokomotywowni wzdłuż całego szlaku Łazy-Zawiercie - mówi Radosław Famulski, lokalny pasjonat historii oraz twórca kanału "Ciekawa Przeszłość".

Schrony powstawały z magazynów kolejowych, a do tego celu wykorzystywali więźniów obozowych z powstałego obozu pracy.

Zobaczcie reportaż o tym miejscu Radosława Famulskiego, lokalnego pasjonata historii i twórcy kanału "Ciekawa Przeszłość"

-Ja powiem wprost, nie był to obóz pracy, ale obóz zagłady, męczeństwa i uśmiercania. W większości byli to więźniowie narodowości żydowskiej, ale trafiali także inni: włosi i ich rękoma budowali to, co znajduje się w Łazach: wieża ciśnień, lokomotywownie, schrony, remontowali i budowali i odbudowywali linie kolejne linie kolejowe po bombardowaniach - mówi Radosław Famulski, lokalny pasjonat historii oraz twórca kanału "Ciekawa Przeszłość".

Zobaczcie zdjęcia związane z historią miejsca

Eddie Wilner, nieżyjący dziś więzień, który przeżył obóz w Łazach, tak wspomina męczeństwo znajdowania się w obozie.

-Ludzie byli bici na śmierć w obozie lub w pracy i był taki system, że kiedy było potrzeba więcej osób do pracy, przybywali nowi ludzie i byli wprowadzani do obozu. Jeśli mieli tysiąc osób w obozie, a zginęło sto w ciągu tygodnia lub dwóch w przymusowej pracy, to dostawali jeszcze 100 z transportu z Auschwitz lub jakkolwiek innego, który pozwalał wypełniać braki - wspomina Eddie Wilner, więzień, który przeżył obóz w Łazach.

-Wychodziliśmy codziennie, maszerowaliśmy pod strażą, do miejsc, w których zostały zbombardowane tory, przypuszczam przez Rosjan, bo wątpię, aby Amerykanie dotarli tak daleko, a także budowaliśmy nowe linie kolejowe, co było najcięższą pracą, ponieważ ludzie nie byli silni. Jedzenie było bardzo ograniczone – wspomina Eddie Wilner, więzień, który przeżył obóz w Łazach.

Tytaniczna praca w ograniczonych do minimum porcjach żywieniowych oraz przydziału ubrania, polegała głównie na odbudowie zbombardowanych linii kolejowych, Więźniowie wykopywali również niewybuchy bomb.

-Wykopywaliśmy również niewybuchy bomb, co osobiście zrobiłem dwa razy, a było bardzo niebezpieczne. Wtedy niemieccy strażnicy trzymali się daleko na wypadek wybuchu. Niektórzy więźniowie zginęli w ten sposób. Nasze ubrania były ograniczone, w czasie zimy nosiliśmy chodaki. Ludzie często upadali pod ciężarem szyny, które ich przygniatały. Mieliśmy buty z drewnianym podeszwami, mundury z gwiazdą Dawida, później dostaliśmy niebiesko-białe pasiaste mundury - wspomina Eddie Wilner, więzień, który przeżył obóz w Łazach.

Ludzie wyglądali jak chodzące szkielety i często pod wpływem traumy popełniali samobójstwo.

-Nie mieliśmy odpowiedniego jedzenia, ubioru, ludzie wyglądali jak chodzące szkielety, wiele osób popełniło samobójstwo, co było najbardziej...żywym wspomnieniem, jakie mam o obozie. To nie zabijanie ludzi przez ludzi, ale popełnianie samobójstw - wspomina Eddie Wilner, więzień, który przeżył obóz w Łazach.

Według IPN-u w obozie miało przebywać 700 więźniów, z czego 130 zginęło i zostało złożone na terenach mokradeł Uroczyska-Lipie. Obóz zlikwidowano w 1944 roku, lecz więźniów, którzy przeżyli, wywieziono do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Dziś na terenach, na których był obóz, znajdują się posiadłości prywatne.

Odsłonięto tablicę upamiętniającą niemiecki obóz pracy w Łazach

Zespół Szkół im. profesora Romana Gostkowskiego w Łazach zrealizował projekt edukacyjny upamiętniający miejsce kaźni, otrzymując tytuł "Szkoły Patriotów" Śląskiego Kuratora Oświaty w listopadzie 2023 roku. Zwieńczeniami projektu było odsłonięcie tablicy upamiętniającej miejsce obozu 25 maja o godz. 11.00 na placu szkolnym.

Tak podczas uroczystości przemawiał syn Eddiego Willnera, wspominając ojca oraz dziadka i ich historię tułaczki wojennej:

od 18 lat

Historię Eddiego Wellnera znajdziecie TUTAJ.

Nie przeocz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni