Woda, cień i błoto, tak radzą sobie zwierzęta w chorzowskim zoo z gorącym końcem lata

Wśród zwierząt żyjących w ogrodach zoologicznych znajdują się przedstawiciele wielu różnych gatunków z całego świata. Przynależą do różnych stref klimatycznych, dlatego letnie upały w Polsce dla części są czymś naturalnym, a dla niektórych obcym. Większość zwierząt aktywności zostawia na wczesny poranek i wieczór, a w ciągu dnia odpoczywają w cieniu, którego na terenie ogrodu znajdującego w Parku Śląskim nie brakuje. Gdyby jednak cień na wybiegu okazał się niewystarczającym, to podopieczni chorzowskiego zoo mogą schować się w budynkach hodowlanych, w których panuje zdecydowanie niższa temperatura. Oczywiście każde ze zwierząt ma zapewniony stały dostęp do wody.

Mimo różnic wynikających z regionów, z których pochodzą zwierzęta, wszystkie są dość dobrze przystosowane do naszego klimatu i nie trzeba się martwić o ich kondycje przy aktualnych upałach.

- W zoo w dużej mierze żyją zwierzęta, które już urodziły się na terenie innych ogrodów w Europie. W większości są już przystosowane do panującego u nas klimatu. Przykładem mogą być tu nasze gepardy, które zimą uwielbiają biegać po śniegu - mówi Daria Kroczek z Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie.

Inne z dużych kotów, lwy, w naturze również zamieszkują głównie gorące, afrykańskie sawanny, lecz okazuje się, że podobnie jak gepardy nie czują się źle w niższej temperaturze. Z tego względu, mimo pogody często decydują się zostać w budynku hodowlanym, a gdy już wyjdą na wybieg zewnętrzny, to przeważnie kładą się w cieniu drzew i krzewów.

Schronienie w cieniu to często jedynie dodatkowy sposób na ochłodę. Większość afrykańskich zwierząt jest naturalnie przystosowana do wysokich temperatur. Świetnym przykładem mogą być słonie, które są jedną z głównych atrakcji chorzowskiego zoo. Dla słoni podstawową barierą ochronną jest gruba na 10 cm skóra, a całą gospodarkę cieplną regulują ich duże uszy.

- Uszy słonia wypełnia gęsty system naczyń krwionośnych. Wachlując uszami ochładzają płynącą w nich krew, która krążąc po innych partiach ciała ochładza cały organizm. Można to porównać to wewnętrznej klimatyzacji - wyjaśnia Daria Kroczek.

Poza anatomicznym przystosowaniem, zwierzęta mają wiele instynktownych zachowań, które wspierają regulację ciepła. Dla słoni jest to np. posypywanie się piaskiem, a dla nosorożców kąpiele błotne.

- Zimne błoto daje natychmiastową ulgę, jednak jego kojące działanie utrzymuje się dłużej - gdy paruje tworzy się bariera izotermiczna, która działa trochę jak filtr UV - tłumaczy Daria Kroczek.

Jak zawsze kreatywni i czujni w tym temacie pozostają też opiekunowie zwierząt w chorzowskim zoo. Podczas upalnych dni dbają o swoich podopiecznych zapewniając im dodatkową ochłodę. Niektóre ze zwierząt tak jak np. słonie i nosorożce mają w takich sytuacjach zapewniony prysznic, a inne muszą schłodzić się same. Jak mogą to zrobić? Mimochodem, podczas posiłku - tak dzieje się w przypadku małp, którym w gorące dni warzywa i owoce podawane są w korytkach z wodą. W ten sposób jedząc przygotowane im smakołyki dodatkowo się ochładzają.

W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie żyje też spora grupa zwierząt, które w naturze występują w zdecydowanie chłodniejszym klimacie. Nic więc dziwnego, że o tej porze roku niełatwo jest zobaczyć ibrisy, czyli pantery śnieżne. Zazwyczaj większość czasu spędzają w chłodnym budynku, a jeśli wychodzą na wybieg, to należy ich szukać schowanych w cieniu kamieni i drzew.

Choć karakal stepowy zamieszkuje dużo cieplejsze tereny niż ibrisy, to on również w ciągu dnia na wybiegu wybiera dobrze zacienione miejsca. Tak dzieje się w przypadku wielu zwierząt, nie tylko tych w naturze występujących w chłodniejszych miejscach, dlatego chcąc zobaczyć jak najwięcej zwierząt podczas wizyty w zoo, trzeba uważnie obserwować zacienione zakamarki wybiegów.