Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żory. Strajk kierowców firmy A21. Pracownicy nie dostawali wynagrodzeń. Miasto płaciło na czas. Żory zrezygnują z usług przewoźnika?

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Firma A21 obsługuje Bezpłatną Komunikację Miejską w Żorach od 2014 roku.
Firma A21 obsługuje Bezpłatną Komunikację Miejską w Żorach od 2014 roku. arc.
Nieznana jest dokładna liczba niezrealizowanych kursów przez kierowców firmy A21, zobowiązaną do obsługi Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej w Żorach. Można szacować, że wraz z pierwszym protestem pod koniec lipca ich liczba przekroczyła setkę. Kierowcy strajkowali, bo nie otrzymywali wypłat. Tymczasem zarówno miasto, jak i MZK, których podwykonawcą jest A21 płacili na czas. Czy Żory znajdą innego przewoźnika do obsługi BKM? - Analizujemy sytuację i szukamy najlepszego rozwiązania - słyszymy w Urzędzie Miasta.

Żory. Strajk kierowców firmy A21. Pracownicy nie dostawali wynagrodzeń. Miasto płaciło na czas. Żory zrezygnują z usług przewoźnika?

Kilkumiesięczne zaległości w wypłatach były przyczyną strajku kierowców autobusów firmy A21, obsługującej Bezpłatną Komunikację Miejską w Żorach. Pracownicy firmy przewozowej zastrajkowali w czwartek, 12 sierpnia. Od samego rana nie realizowali kursów. Żaden z autobusów żorskiej BKM nie wyjechał na ulicę.

- Chciałam jechać na zakupy do centrum miasta, koniec końców poszłam pieszo - mówiła nam z samego rana Sabina Teresa, która cierpliwie oczekiwała na przyjazd autobusu linii 03 o godzinie 7:12 z przystanku Remiza Główna.

Nieoficjalnie mówi się, że kierowcy A21 pracowali za darmo przez ostatnie trzy miesiące. Pojawiły się również głosy, że to kres darmowej komunikacji miejskiej w Żorach, bo miasta nie stać na utrzymanie kierowców. Tymczasem, jak się okazuje, to nie z winy miasta pracownicy przewoźnika nie dostawali wypłat.

Jak tłumaczy Adrian Lubszczyk, Kierownik Biura Promocji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Żorach, zapłata za obsługę BKM jest procesem złożonym. Miasto najpierw przekazuje pieniądze Międzygminnemu Związkowi Komunikacyjnemu, a ten następnie przesyła je dalej, w tym przypadku do firmy A21.

Adrian Lubszczyk zaznacza, że zarówno ze strony Żor, jak i MZK nie było żadnych poślizgów. - Urząd Miasta na bieżąco przekazuje środki przeznaczone na obsługę komunikacji miejskiej do Międzygminnego Związku Komunikacyjnego z siedzibą w Jastrzębiu-Zdroju, którego nasze miasto jest członkiem. Również MZK terminowo reguluje wszystkie zobowiązania wobec wykonawców - podkreśla Lubszczyk.

O przyczyny niewypłacania pensji na czas postanowiliśmy zapytać u źródła, szefostwo firmy A21. Telefon przewoźnika jednak nie odpowiada. To zresztą nie pierwsza taka sytuacja.

- Od rana bezskutecznie usiłujemy skontaktować się kierownictwem firmy A21 - przyznał w dniu protestu Adrian Lubszczyk z żorskiego Urzędu Miasta.

A21 i Bezpłatna Komunikacja Miejska w Żorach. Kontrowersji nie brakowało

Mająca swoją siedzibę w Żorach firma A21 zajmuje się obsługą Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej od jej powstania w 2014 roku. Już wtedy pojawiły się kontrowersje wokół przedsiębiorstwa, którego na dobrą sprawę nikt nie znał.

A21 wówczas mieszcząca się jeszcze w Rybniku niespodziewanie wygrała przetarg na realizację kursów w ramach BKM. Firma wygrała jeszcze jedną batalię w Krajowej Izbie Odwoławczej, po tym jak jego wynik zaskarżyły inne przedsiębiorstwa stające do walki o obsługę BKM.

Firmie zarzucano wtedy brak doświadczenia, krótką działalność - została zarejestrowana z końcem 2013 roku - brak własnego taboru i wysokość kapitału zakładowego, który opiewał wtedy na pięć tysięcy złotych.

- Firmy A21 nie znamy. Nie wiemy, gdzie będzie działać ich zajezdnia. Wierzymy jednak, że nasza współpraca będzie dobrze się układać. Firma A21 musi spełnić wiele warunków umowy, aby realizować darmowy transport w Żorach. Ja jestem osobą, która bardzo egzekwuje ich realizację - tłumaczył wtedy Benedykt Lanuszny, ówczesny dyrektor biura MZK.

Przez ponad siedem lat obsługi BKM przez A21 problemów właściwie nie było. Pojawiły się tylko raz w 2018 roku. Nie dotyczyły one jednak względów płacowych. - We wrześniu 2018 roku miały miejsce przypadki nierealizowania kursów przez Przewoźnika – firmę A21 Sp. z o.o., które były spowodowane brakiem wystarczającej obsady kierowców - przypomina Adrian Lubszczyk z żorskiego Urzędu Miasta, który dodaje, że udało się je po miesiącu udało się je rozwiązać i wszystko wróciło do normy.

Żory zrezygnują z usług firmy A21?

Jak podkreślają w Urzędzie Miasta, władze Żor starają się czynić wszystko, żeby obsługa Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej przebiegała jak należy. Miasto ma nadzieje, że porozumienie, do którego doszło pomiędzy pracownikami a kierownictwem firmy A21 jest wiążące i sytuacja nie będzie powtarzała się w przyszłości.

Dwukrotny protest (pierwszy, krótki strajk ostrzegawczy miał miejsce w końcówce lipca, nie zrealizowano wtedy 22 kursów) i brak kontaktu z władzami firmy A21 to jednak poważne podstawy do zakwestionowania umowy na realizację Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej. Czy Żory chcą zrezygnować z usług przedsiębiorstwa?

Na razie w mieście nikt głośno o tym nie mówi. - Analizujemy sytuację, szukając najlepszych rozwiązań. Priorytetem jest dla nas, aby zagwarantować mieszkańcom sprawne działanie Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej. Po analizie zdecydujemy, jakie działania będą w tej sytuacji najbardziej trafne - wyjaśnia Adrian Lubszczyk z Urzędu Miasta w Żorach.

Nie przeocz

Bezpłatna Komunikacja Miejska w Żorach. Ile to kosztuje?

Wprowadzenie Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej w Żorach w 2014 roku było bezprecedensową sytuacją w skali ogólnopolskiej. Na taki krok nie zdecydowało się przed nimi żadne miasto.

Władze Żor postanowiły wprowadzić usługę darmowych przejazdów komunikacją miejską, ponieważ od lat zauważały spadającą liczbę chętnych na jazdę miejskimi autobusami. To z kolei skutkowało podnoszeniem cen biletów i tworzyło błędne koło, gdyż kolejne osoby rezygnowały z komunikacji miejskiej.

- W wielu rodzinach, szczególnie tych wielodzietnych, wydatki na przejazd komunikacją pochłaniają znaczną część domowego budżetu - mówiła wówczas Anna Ujma, doradca prezydenta Żor ds. promocji i informacji.

Wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej miało też wymiar ekologiczny. Miasto sugerowało, że BKM przyczyni się do zmniejszenia hałasu i emisji spalin.

Kiedy w 2014 roku powoływano BKM do życia, roczny koszt opłat za komunikację miejską wynosił w Żorach 2,4 miliona złotych. Po wprowadzeniu darmowej komunikacji koszt wzrósł do 3,3 miliona. Jak sytuacja przedstawia się obecnie?

- W mieście jest 12 linii autobusowych, na których utrzymanie idzie ok. 2,5 miliona złotych rocznie. Bezpłatna komunikacja to dodatkowy milion złotych - wyliczają władze Żor, dodając, że stanowi to zaledwie mniej więcej 0,5 procenta rocznego budżetu miasta wynoszącego około 230 milionów złotych.

Musisz to wiedzieć

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera