MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aleja Frytkowa w Częstochowie umarła? Jeszcze nie! Broni się ostatnia budka, ale ulica świetność ma za sobą

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Słynna Aleja Frytkowa, czyli ulica Piłsudskiego, umarła? Prawie, ale jeszcze broni się ostatnia budka! Kiedyś na Piłsudskiego na słynne frytki tanie i dobre (wiadomo, co tanie, to dobre) przyjeżdżało pół miasta, mieszkańcy okolicznych miejscowości, a nawet turyści, bo fama o Alei Frytkowej rozniosła się na całą Polską. Pomogła w tym bliskość dworca Częstochowa Osobowa. Dzisiaj Aleja Frytkowa jest już praktycznie wspomnieniem, chociaż ostała się ostatnia budka. Zobaczcie!

Spis treści

Aleja Frytkowa była miejscem kultowym. Jadło tutaj pół miasta

Aleja Frytkowa w Częstochowie okres świetności przeżywała na przełomie XX i XXI wieku. Było to kultowe miejsce, . Przy ulicy Piłsudskiego. Przyjeżdżało tutaj pół miasta, mieszkańcy okolicznych miejscowości, a nawet turyści, bo fama o Alei Frytkowej rozniosła się na całą Polską. Pomogła w tym bliskość dworca Częstochowa Osobowa.

ZOBACZCIE, JAK DZISIAJ WYGLĄDA ALEJA FRYTKOWA W CZĘSTOCHOWIE

Jeszcze kilka lat temu stało kilkanaście budek oferujących jedną z najpopularniejszych przekąsek na świecie – frytki. Te z Piłsudskiego były najtańsze w Polsce. I zapewne niska cena sprawiała, że wszystkim bardzo smakowały. Dobra- te frytki wcale nie były takie złe, a że można było zamówić keczup oraz najróżniejsze sosy, to niektórzy stale odwiedzali to miejsce. Nikt nie reglamentował soli, ani słodkiej papryki, którą także dosypywano do frytek.

Nikt nie narzekał, że to niezdrowe, bo kupienie frytek na Piłsudskiego było w modzie. Mogłeś nie tylko tanio zjeść, ale i spotkać znajomych, bo Aleję Frytkową w czasach świetności codziennie odwiedzały setki, jeśli nie tysiące mieszkańców.

Kultową budką był "Gucio", który teraz stoi pusty i niszczeje, co widać w naszej galerii. To od "Gucia" wszystko się zaczęło. Ta budka jako pierwsza oferowała frytki z bardzo przystępnej cenie.

W latach 90. i na początku XXI wieku była tak popularna, że wybierając się w Aleję Frytkową, mówiono, że idzie/jedzie się do Gucia. Stali bywalcy ulicy Piłsudskiego zmieniali swoje upodobania i żywo dyskutowali, w której budce podawane są najlepsze frytki. „Gucio” stracił palmę pierwszeństwa.

Dzisiaj pusty stoi nie tylko "Gucio", ale i "Rarytasik", położony nieco głębiej, dzisiaj zarośnięty krzakami. "Rarytasik" mocno rywalizował z "Guciem" i przez pewien czas uchodził za wiodącą budkę. Pusty stoi również "Qubuś". Aleja Frytkowa już umarła, ale nie, bo...

Aleja Frytkowa umarła? Nie, broni się ostatnia budka!

Cała Galia została podbita przez Rzymian… Cała? Nie! Jedna, jedyna osada, zamieszkała przez nieugiętych Galów, wciąż stawia opór najeźdźcom i uprzykrza życie legionom rzymskim... - pamiętacie ten cytat z Asteriksa? Na Frytkowej jest podobnie. Aleja nie umarła, bo broni się ostatnia budka. To Smakuś, ale i tutaj ruch jest mniejszy niż przed laty.

- Frytki kupowali młodzi ludzie, teraz nie są już oni tacy młodzi, bo dorośli. A dzisiaj ludzi nie ma, bo w Częstochowie nie ma młodych - mówi nam kobieta sprzedająca w Smakusiu.

Brak młodzieży w Częstochowie to fakt - młodzi faktycznie dla rozwoju własnej kariery wybierają większe miasta. Ale to nie jest jedyny powód umierania Alei Frytkowej. Dzisiaj ludzie wolą się zjeść w restauracji, liczne programy kulinarne, coraz większa liczba influencerów i youtuberów oceniających lokale, sprawia, że większą wagę przywiązujemy do tego, co i gdzie jemy. Na Piłsudskiego obok budek z frytkami otwierają się w ostatnich latach punkty z kebabami, ale ich historia w tym miejscu jest krótka.

Frytka Off czy Frytka Out? Kultowy festiwal się nie odbędzie?

Z pewnością rola ulicy Piłsudskiego zmieniła się wraz z rozpoczęciem budowy centrum przesiadkowego. Trudno powiedzieć, czy spełnia ono swoją rolę, ale ta inwestycja zmusiła władze miasta do przeniesienia słynnego festiwalu Frytka Off do Parku Lisiniec. Paradoksalnie sam festiwal w tym roku może się nie odbyć.

Niedługo zapomnimy o związkach Częstochowy z frytkami. Szkoda, że w Świętym Mieście tak łatwo marnuje się kultowe rzeczy, mające potencjał, by przyciągać młodych.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Deser z mrożonymi brzoskwiniami. Ten patent to hit!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni