BOROMEUSZKI OSRODEK

Ośrodek wychowawczy w Zabrzu, prowadzony przez siostry Boromeuszki zostanie zamknięty. Zarząd zgromadzenia wysłał do katowickiego kuratorium oświaty informację, że placówka od pierwszego września przestanie działać.

Prowadzone przez siostry Boromeuszki Centrum Opiekuńczo-Wychowawcze „Wzrastanie” w Katowicach otrzymało w środę niezwykły prezent – nowy samochód osobowy. Świąteczny dar ufundowali akcjonariusze Polskiej Techniki Górniczej. W akcję zaangażowane było także miasto Katowice.

Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął postępowanie w sprawie pozwu, jaki złożył były wychowanek ośrodka sióstr boromeuszek w Zabrzu. Mężczyzna był jedną z ofiar dramatu, jaki rozgrywał się w ośrodku. Podopieczni byli tam bici, upokarzani, a nawet gwałceni. Dorosły dziś mężczyzna domaga się m.in. miliona złotych zadośćuczynienia.

Ośrodek wychowawczy sióstr boromeuszek w Zabrzu zostanie zamknięty, bo zmieniły się przepisy. Kiedy? Jeszcze nie wiadomo

Zarząd Kongregacji Sióstr Boromeuszek w Trzebnicy zdecydował o zamknięciu ośrodka wychowawczego prowadzonego przez siostry w Zabrzu - poinformował portal tvn24.pl. W ośrodku tym przez lata dochodziło do aktów przemocy.

Paweł, jeden z dawnych wychowanków ośrodka sióstr boromeuszek w Zabrzu, w którym dochodziło do gwałtów i aktów przemocy, żąda zadośćuczynienia za poniesione krzywdy. Jego pełnomocnik zwrócił się do Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy już we wrześniu ubiegłego roku, ale rozmowy nie przyniosły skutku i w poniedziałek do sądu trafił pozew. Były wychowanego domaga się miliona złotych i 2,5 tys. zł miesięcznej renty.

Ofiara boromeuszek żąda 1 mln zł odszkodowania: Nie cichnie sprawa ośrodka prowadzonego przez siostry boromeuszki w Zabrzu, w którym dochodziło do aktów przemocy, również seksualnej. Główna oskarżona w tej sprawie, siostra Bernadetta, jest już w więzieniu. Teraz jeden z jej byłych podopiecznych domaga się miliona złotych odszkodowania i renty za poniesioną traumę.

Siostra Bernadetta z zakonu Boromeuszek w Zabrzu przeprasza wszystkich pokrzywdzonych i prosi o wybaczenie. W czwartek w Sądzie Okręgowym w Gliwicach odbyć się miało posiedzenie w sprawie zawieszenia kary Agnieszce F., czyli siostrze Bernadetcie, byłej kierowniczce ośrodka wychowawczego w Zabrzu, w którym dochodziło do aktów przemocy, również seksualnej. Przybrało ono jednak nieoczekiwany obrót.

Skazana za znęcanie się nad podopiecznymi Agnieszka F., znana jako siostra Bernadetta, opuściła zakład karny we Wrocławiu. Jak informuje służba więzienna, przetransportowana została do innego więzienia dla kobiet. Służby nie chcą jednak udzielić informacji, w którym dokładnie zakładzie odbywa wyrok.

Ośrodek sióstr boromeuszek w Zabrzu: Trójka podopiecznych placówki uciekła z ośrodka. Szukała ich policja. Okazało się, że rodzeństwo uciekło do matki. Kobieta była pijana.

Boromeuszka Agnieszka F. robi wszystko, żeby po wyroku za przemoc i znęcanie się nad dziećmi w zabrzańskim sierocińcu nie trafić do więzienia. Udaje jej się to już trzy lata. W ubiegłym tygodniu jej obrońca złożył zażalenie na ostatnią decyzję sądu, która nakazuje zakonnicy odbycie tej kary. Mecenas tłumaczy, że siostra Bernadetta 40 lat poświęciła na pracę z sierotami, teraz jest na emeryturze i należą jej się pewne względy. Zamykanie boromeuszki w więzieniu nie zmieni przecież sytuacji zdeprawowanych nieletnich. Siostra w klasztorze i tak żyje w izolacji.

Powraca bulwersująca sprawa ośrodka sióstr boromeuszek w Zabrzu. Agnieszka F., czyli siostra Bernadetta, mimo wyroku do dziś nie poniosła kary za to, co działo się za zamkniętymi drzwiami

- Biła nas za to, że się śmialiśmy. Dostawaliśmy też za jedynki w szkole - opowiada Paweł, były wychowanek siostry Bernadetty - zakonnicy, której zabrzański sąd odmówił warunkowego zawieszenia kary. Chłopak z powodu znęcania się popadł w alkoholizm. Dziś - jak mówi - wyszedł na prostą i znalazł pracę. ZOBACZ WIDEO

Boromeuszki z Zabrza: Zakończyło się posiedzenie w sprawie zawieszenia wyroku Agnieszki F., byłej kierowniczki zakładu wychowawczego sióstr boromeuszek w Zabrzu, w którym dochodziło do aktów przemocy i gwałtu. Sąd nie przychylił się do wniosku o zawieszenie kary.

21-letni pedofil zatrzymany w Katowicach przyznał się do 30 gwałtów, a wcześniej sam był molestowany w sierocińcu. Był wychowankiem sióstr boromeuszek z Zabrza, które zostały skazane za gwałty, molestowanie i przemoc. Oto najnowsze wstrząsające ustalenia policji. ZOBACZ WIDEO

Sąd Okręgowy w Gliwicach zaostrzył wyrok wobec zakonnicy, która znęcała się nad dziećmi w zabrzańskim sierocińcu. O przeżyciach byłego wychowanka tego ośrodka pisze Grażyna Kuźnik.

W Sądzie Okręgowym w Gliwicach odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie skazanych nieprawomocnym wyrokiem sióstr boromeuszek z Zabrza. Sąd odroczył jednak sprawę. Apelację złożyła prokuratura i oskarżyciel posiłkowy, czyli jeden z wychowanków prowadzonego przez zakonnice ośrodka.