Upamiętnienie Kutza: Katowice chętne do finansowania festiwalu. Miasto przejmuje dom reżysera w Szopienicach na muzeum i centrum kulturalne

We wtorek, 11 sierpnia odbyło się zapowiadane w DZ spotkanie w sprawie dziedzictwa Kutza w gabinecie prezydenta Marcina Krupy. Rozmawiali z nim przedstawiciele zespołu (prof. Krystyna Doktorowicz i Jarosław Makowski), który oddolnie zawiązał się w celu upamiętnienia reżysera.

- Wszyscy chcą dobrze, tylko teraz wyzwaniem będzie wspólne dotarcie do jednego celu – mówi Jarosław Makowski, katowicki radny. - Przedstawiliśmy nasze wstępne pomysły, z festiwalem filmowym im. Kazimierza Kutza czy stypendium dla młodych filmowców. Okazuje się, że z podobną ideą: festiwalu, ale teatralnego wystąpił wcześniej dyrektor Teatru Śląskiego, Robert Talarczyk. Może dałoby się połączyć to w jedno, angażując do współpracy i łącząc siły różnych instytucji: Teatru Śląskiego, katowickiej filmówki czy Silesia Film - dodaje.

Makowski podkreśla, że ze strony prezydenta Katowic padły wstępne deklaracje o chęci finansowego zaangażowania w program upamiętniający Kutza. Prace nad nim to kwestia najbliższych miesięcy. Okazją do wynegocjowania konkretów może być zbliżająca się druga rocznica śmierci reżysera.

- Nikogo nie trzeba przekonywać do tego, że twórczość, dorobek Kutza ma potencjał, by opowiedzieć o nich światu. Poza tym, jeśli sami się za to nie zabierzemy, nikt tego za nas nie zrobi – podkreśla Makowski. Zdradził, że kolejnym adresem, pod którym zespół się uda będzie urząd marszałkowski.

- Chcemy zachęcić do udziału w tym programie również marszałka województwa. Cel leży w dobrze pojętym interesie miasta i województwa – mówi Makowski. - Najważniejsze, że wreszcie rozpoczął się proces zinstytucjonalizowania kwestii trwałego uczczenia Kutza. Powiedzmy, że to pozytywny efekt ostatnich zawirowań wokół pamięci o nim.

Przypomnijmy, że kolejnym ważnym postulatem, zgłaszanym na naszych łamach przez Olgierda Łukaszewicza, aktora znanego m.in. z filmów Kutza, obecnie prezesa Związku Artystów Scen Polskich, jest wystawa monograficzna przybliżająca artystyczne dziedzictwo śląskiego reżysera.

- Andrzej Wajda miał niedawno wystawę w Muzeum Narodowym w Krakowie. Wspaniałą. Pokazywano go jako wielkiego artystę, przez pryzmat zdjęć, fragmentów filmów, notatek. Chciałbym, żeby Kutza też tak upamiętniono: jako artystę, ale też pisarza, komentatora – podkreśla Łukaszewicz.

Swoje zamiary wobec Kutza realizuje też katowicki samorząd. Tym najważniejszym jest przejęcie kamienicy w Szopienicach, w której mieszkał filmowiec.

- Finalizujemy aktualnie kwestie związane z wymianą dwóch mieszkań, które są we własności osób prywatnych. W najbliższym czasie zostaną podpisane akty notarialne w tej sprawie. Chcemy także pozyskać trzy kolejne lokale od PKP SA. Dzięki temu staniemy się właścicielem całego budynku pod adresem plac Ogród Dworcowy 4 – mówi prezydent Marcin Krupa. - Zależy nam na tym, by jego życie i twórczość zostały mocno zaakcentowane w przestrzeni miasta – m.in. w Szopienicach, w których się urodził, a później tworzył. W ostatnim czasie byliśmy współrealizatorem utworzenia dużego muralu przedstawiającego reżysera.

Krupa zaznacza, że w domu rodzinnym Kutza ma powstać ośrodek pamięci reżysera, który będzie przede wszystkim miejscem spotkań, służącym działalności edukacyjnej i kulturalnej.

- Oczywiście zależy nam na tym, by ta przestrzeń spełniania funkcje muzealne, by można tam znaleźć pamiątki i rzeczy związane z Mistrzem – które pomogą wytworzyć swoisty genius loci tego miejsca. Chciałbym też podkreślić, że działania, które do tej pory podejmowaliśmy i które będziemy realizować w przyszłości – były i będą konsultowane ze spadkobiercami reżysera – zapowiada Krupa.